sobota, 10 listopada 2012

39 tc

Melduję, że nadal jestem w dwupaku, wczoraj grzecznie poszłam spać bo bolał mnie brzuch, ale przynajmniej dzisiaj zrobiłam generalne porządki, mam nadzieję że ostatnie przed porodem.
Tylko, że przez to sprzątanie nabawiłam skurczy, oczywiście żeby nie było niejasności nie regularnych i brzuch mnie pobolewa, ale już raczej 10.11.12 to nie będzie Nasza data, bo pozostały tylko 3 godziny, a na taki szybki poród to się nie nastawiam.
Czekam grzecznie, choć coraz bardziej niecierpliwie, bo wiadomo, że ciężko już na końcówce. Tak sobie gadałam z Alanem, że mógłby już wyjść i biedaczek chyba wziął sobie to do serduszka bo tak się wierci, może szuka wyjścia hehe:D

8 komentarzy:

  1. A już myślałam, że następny post będzie pod tytułem 'rozpakowana' ;-)
    Już się strasznie niecierpliwie. Chodzę już nerwowa, bo z jednej str obawiam się jak to będzie, a z drugiej chcę już w końcu mieć to za sobą i małego na rękach ;-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam...Ale cóż cierpliwie czekam, a teraz tym bardziej bo S. znowu zasmarkany chodzi a w takim stanie nie wpuścili by go na porodówkę.

      Usuń
  2. Przed samym porodem dziecko się raczej uspokaja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, ale z Szymkiem miałam tak, że parę godzin przed porodem to też nieźle buszował:) a dopiero jak zaczęły się skurcze to Go nie czułam

      Usuń
  3. Nominowałam Cię do nagrody na moim blogu, wpadnij :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 40tc a Moni nie ma! Czyżby już się coś działo? Ja czekam na wieści Kochana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to moze juz z glowy? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Moniiii!! Odezwij się bo zwariuję z niepewności.

    OdpowiedzUsuń

Zainteresowani