środa, 23 października 2013

Wciąż tu jestem

Oj czasu mi brakuje, znowu mnie tu miesiąc nie było, ale muszę coś naskrobać dla pamięci(własnej).

Weekend rocznicowy się udał, choć co chwilę myśleliśmy o Alanie, "Pewnie już śpi, ciekawe czy obudził się w nocy, teraz ma drzemkę...".

Mamy już 5 ząbolków:) chodzić się boi nasza mała pociecha, zrobi kroczek-dwa, ale nic więcej, za ręce pochodzi tylko na chwilę, a zaraz chce żebym go wzięła NA ręce.

Od zeszłego tygodnia A. miał anginę, teraz już jest lepiej, ale na początku kaszel, płacz, biegunka, wymioty, no koszmar po prostu.

Sama nie wiem co tu pisać...chyba straciłam zapał i to do wszystkiego:(

piątek, 6 września 2013

Trochę luźniej się zrobiło

Na szczęście rok szkolny się już zaczął, jakoś spokojniej się już zrobiło, dla Szymka pozostało nam parę rzeczy do kupienia na wyprawkę, chodzi teraz do zerówki w szkole podstawowej, pierwsze dni były syper, ale wczoraj oznajmił, że lepiej było w przedszkolu, bo P.Ola na wszystko im pozwalała, a tu już panie krócej ich trzymają i dobrze, za rok do 1 klasy pójdzie, musi się przyzwyczaić, że nie tylko zabawa jest ważna, trzeba się także pouczyć i słuchać co nauczyciele mówią.

Zauważyłam, że chłopakom równo zęby wychodzą, jak Alankowi dolne jedynki wychodziły, tak Szymkowi wyszła stała prawa górna, teraz A. wyżynają się (obie na raz) górne jedynki, a Szymkowi górna lewa jedynka. Alanek oczywiście przez to jest czasem zmierzły, oczywiście najczęściej przy mnie, może się bawić, albo ktoś go trzyma na rękach, ale gdy tylko mnie zobaczy zaraz woła ma-ma i muszę go wziąć bo zacznie płakać. Fajnie, że już tak rozumnie wymawia mama, słyszymy również tata, baba, ała, mam, daj, ide, może nie wszystko jest wypowiadane przez niego świadomie, ale coś tam mówi. Najlepiej jak gada sobie po...Chińsku:D, gada i gada, no nic tylko się śmiać;)

W łóżeczku sam wstaje, potrafi się puścić i chwilę stoi sam, machając rękoma i się cieszy łobuz, a później robi bęc na tyłek, o ile w łóżeczku jest to bezpieczne, to na łóżku i przy meblach nie koniecznie, zabawki go nie interesują, od razu raczkuje ku meblom i wstaje, potrafi się trzymać jedną ręką i obrócić w naszą stronę, gdy się do niego ręce wyciągnie to kroczek zrobi i ma radochę z tego, tylko trezba go pilnować bo strasznie go to cieszy, gdy się puści i rękami macha, wczoraj na narożniku tak zrobił, dobrze, że byłam obok, bo jak ciapnął to by spadł.

Przez dzień śpi 2-3 razy, wstaje o 6 rano, zasypia o 9 do 11-12, później idzie spać o 14 do 16-17 i o 20-21 znowu śpi, jak dla mnie fajnie, rano go wrzucę do łóżeczka z zabawkami i do 7 podciągnę w łóżku.
Cyca nie ma i nie będzie, brakuje mi tej chwili bliskości i spokoju przy karmieniu, no ale kiedyś ten moment musiał nastąpić, dobrze, że Alanek i moje piersi dobrze to przeszły i jest ok.

Na noc A potrafi wymić ok 200 ml NANa z kaszką, w nocy budzi się ok 24-1 i śpi do 6.

Aha, S. nauczył A. przybijać piątki i robić kosi-kosi, ale czyimiś rękami(gdy trzymam go na kolanach i dam mu dwie ręce to je złapie i robi kosi:D)

20 września mamy 5 lat po ślubie(jak to zleciało) i planujemy jakiś wypad na weekend bez dzieci, choć najchętniej to bym ich wzięła, szczególnie Alanka, boję się, że będzie płakał, ciągle jest ze mną, gdy płacze tylko ja potrafię go uspokoić, gdy boli brzuszek czy coś, zawsze ja, Sebastian natomiast jest od zabaw, potrafią przesiedzieć nawet ponad godzinę przy zabawkach:)

środa, 14 sierpnia 2013

Ale zaległości:/

Trochę się nam informacji nazbierało, także zanim zajrzę do Was to napiszę co u mnie:)

Alanek ma 2 ząbki-23.06 wyszła lewa dolna jedynka, a 27.06 prawa dolna, póki co idą górne jedynki, ale wyjść nie mogą, A. nauczył się gryźć już swoimi ząbulami:D na szczęście nie obgryza mi piersi(tak nadal karmimy się piersią).
Z butelki dopiero je mleko od wczoraj-ale tylko moje na smak modyfikowanego zaraz się krzywi, czasem uda mi się wpakować mu troszkę kaszki, ale też rzadko, za to nie mogę narzekać na jego jedzenie łyżeczką, już ładnie je z nami obiady, a jeśli robię coś co może zaszkodzić jego małemu brzuszkowi, to muszę mu coś innego podać, bo dosłownie wszedłby człowiekowi do talerza.

Zainteresowani