poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Święta i jajka ze śniegu

To piękne mamy Święta, jak nie Boże Narodzenie to przynajmniej Wielkanoc jest biała. Wczoraj nasypało u nas z 20 cm śniegu, samochody zasypane, drogi nie odśnieżone, po prostu jakiś koszmar, dobrze, że jechaliśmy tylko do teściów. Choć nie bardzo cieszyła mnie ta wyprawa, niestety nigdy jej nie lubiłam a i teraz jeszcze bardziej zniechęca mnie do siebie, jeśli coś potrzebuje to zaraz dzwoni, ale nawet nie zapyta się jak się czuje jej syn a co dopiero wnuki, ma nas w d... Tylko liczy się dla niej starszy brat mojego męża, maminy cycuś nigdy sobie w życiu nie poradzi, nawet przez nią się rozwodzi, ale dalej trzymie się kurczowo maminej kiecki, ach szkoda nerwów, nie będę tam jeździć bez potrzeby i tyle.

Alanek próbuje siadać, sam się podnosi i się denerwuje, że mu nie wychodzi, ale jeszcze trochę czasu do tej umiejętności, także tylko czasem dam mu palce, żeby się ponaciągał, ładnie odwraca się z pleców na brzuszek i odwrotnie. Gada strasznie dużo:) Trochę nam się spanie rozregulowało, ustawił sobie rytm, że o 20 idzie spać do 6h, później cyc, śpi do 4, przez godzinę trzeba się z nim pobawić, o 5 zasypia i dzięki zmianie czasu wstaje o 7 a nie o 6.
Ślini się strasznie, ale pani doktor powiedziała, że już w 5 m-cu mogą pierwsze ząbki wyjść, Szymek jak był malutki, to zaczął się ślinić gdy miał 5 m-cy a pierwszy ząbek wyszedł mu gdy miał 8, zobaczymy jak to będzie. W tym tygodniu muszę się umówić na szczepienie.
Rozszerzanie diety spoczęło w martwym punkcie, jakoś nie było czasu, pierś to jednak wygoda:) zaczniemy tak jak się powinno na piersi, czyli po 6 m-cu, słoiczki po kupione w Rossmannie czekają schowane.
Pamiętam Szymek był karmiony sztucznie, czyli rozszerzanie diety rozpoczyna się po 4 m-cu, to już jadł kaszki, kleiki i słoiczki:)
Kolejne ubranka(roz.62) idą w zapomnienie, teraz już tylko 68, a rajstopki nawet 74.
To by było chyba na tyle;)

2 komentarze:

  1. 'Bo z rodziną to dobrze się tylko na zdjęciu wychodzi' jak to mówią. Jest w tym trochę prawdy. Ja na teściową czy mamę narzekać nie mogę. Ale nasze rodzeństwo...porażka. pomagamy im jak się da. Kasę czasem rzucimy, kupimy jakieś gadżety. Ale zero wdzięczności. Jak coś już od nas wysępią to potem przez 2 tyg się nie pokazują zważywszy na to, że są u nas na ogół codziennie. Już nie mówiąc o tym jak trzeba nam czasem pomóc z czymś. Pff.. No tak już chyba musi być.
    Nasz też się ślini. Moja mama mu codziennie ząbków szuka, mówi, że jej znajoma dziecko z ząbkiem już urodziła, więc nigdy nic nie wiadomo. A że jest tradycja, że ten kto pierwszy znajdzie ząbka to musi coś dziecku kupić to jej nie przeszkadzam, niech szuka ;-)
    U nas rozszerzanie właśnie trwa, wcześniej A. był chory więc się wstrzymałam. Na razie najbardziej podchodzi mu jabłko z bananem. Kaszka ble, kleik ble, ale się nie łamiemy, w końcu za pierwszym razem mu nie zasmakuje wszystko.
    Z ubrankami, to u nas różnie, z tymi rozmiarami jeszcze się nie orientuję. W niektóre 68 się już dawno nie mieści, a w 56 z tego samego sklepu jeszcze śmiga. To jest dopiero rozmiarówka. Kupuję ubranka w Tesco, tam patrzę na miesiące i zawsze pasują. A i jakość jest bardzo dobra.
    Buziaki dla Szkrabów małych

    OdpowiedzUsuń
  2. A u Moni nadal zimowo... Znajdź parę minutek, by coś napisać. W końcu już miesiąc minął od ostatnich wieści ;-)

    OdpowiedzUsuń

Zainteresowani